sobota, 28 marca 2015
Ciasto sernikowo-bananowe toffi (ok. 140 kcal/100g)
Składniki:
Spód:
250 g twarogu chudego
90 g serka homogenizowanego waniliowego (tu: 1 duży danonek/2 małe)
150 g serka homogenizowanego 0% (tu: miss talia)
2 jajka
50 g kaszy manny
10 g (2 łyżeczki) cukru wanilinowego
20 g (3-4 łyżeczki) cukru (+ ew. 2 miareczki stevii)
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
2. warstwa:
2 banany (160 g)
3. warstwa:
budyń toffi (tu: winiary z cukrem)
450 ml mleka 2%
16 g (4 łyżeczki) żelatyny
Przygotowanie:
Spód:
1. Wszystkie składniki na spód miksujemy razem przy pomocy blendera (ew. możemy wcześniej ubić białka z cukrem, resztę składników zmiksować blenderem i połączyć łyżką, będzie bardziej puszyste)
2. Ciasto wylewamy do formy i pieczemy 40-45 min w 180 stopniach (grzałka: góra-dół). Na pierwsze 20 min możemy przykryć formę folią aluminiową, żeby wierzch ciasta nie przypiekł się za mocno.
2. warstwa:
3. Banany kroimy na plasterki. Gdy spód ostygnie, układamy je na całości ciasta.
3. warstwa:
4. Przygotowujemy budyń: od 450 ml odlewamy pół szklanki z którą rozrabiamy proszek.
5.Gdy mleko się prawie gotuje odlewamy do kubka/innego naczynia maks. 1/3 szklanki, dodajemy żelatynę i mieszamy (możemy użyć miksera - miksujemy aż żelatyna całkowicie się rozpuści)
6. Zagotowujemy resztę mleka, dodajemy rozrobiony budyniowy proszek, gotujemy aż budyń zgęstnieje. Zdejmujemy z ognia dodajemy rozpuszczoną w mleku żelatynę i mieszamy (ja użyłam miksera).
7. Banany polewamy cienką warstewką budyniu i wstawiamy ciasto do lodówki.
8. Gdy warstwa trochę stężeje (ok. 10 min) wylewamy resztę budyniu (wcześniej go mieszamy), czekamy aż trochę ostygnie i wstawiamy do lodówki, czekamy aż budyń się ściśnie.
Pieczenie (spód):
Czas:40 - 45 min (w tym: 20 pod folią aluminiową)
Temp.: 180 stopni
Grzałka: góra-dół
Forma:
Okrągła o średnicy ok. 24 cm
Kaloryczność:
Kcal w 100 g przestudzonego ciasta: ok. 140 kcal/100g)
Porcja (wykrojony kawałek - zdjęcie): ok. 215 kcal
Smacznego! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Licznik odwiedzin
Archiwum bloga
-
►
2014
(31)
- ► października (5)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz